Trzeba przerwać tę ciszę. W końcu. Ileż można czekać, aż
wszystko, co tak bardzo krzyczy w środku uspokoi się, odpłynie, wyśle się na
urlop może bezpłatny, a nieograniczony przepisem?
Czas spojrzeć prawdzie w oczy. Chujowo jest. Chujowo od czasu
niepamiętnego. I może to lepiej, że od niepamiętnego?
Masz tak czasem, Nieczytelniku Gdzieśtamtejszy, że wszystkie
Twoje wołania odbijają się o sufit i z dużo gorszym ciężarem zapadają w duszę?
[Pieprzony Newton i ta jego
grawitacja!]. Ja mam. Dziś grawitacja ciąży mi [choć szans nie ma, żebym
pamiętała jakiekolwiek na ten temat wzory] nieprzytomnie, upominając się o grzechy
z przeszłości, niedociągnięcia niepozamykanych do końca drzwi, niewyjaśnionych
spraw...
Poradnik Jakiejś Tam Mądrej Głowy rzekłby zapewne, że nie należy
się załamywać, że Jestem Zwycięzcą… WCIĄŻ… bylem tylko ustaliła to ze sobą raz
na zawsze! Powiedzieć Ci coś szczerze, Nieczytelniku Trochę Jakby Nieobecny A
Usprawiedliwiony?
W dupie mam bycie zwycięzcą. Wolałabym być na urlopie…
A Ty?