sobota, 21 kwietnia 2012

co z oczu...

i kiedy 3 lata pracy rzucają na kolana efektem pt. „A Mazurka Dąbrowskiego napisał Piłsudski”, a w podtytule maluje się Pamiętnik z powstania warszawskiego, popełniony przez nieznanego autora w średniowieczu [ i co się dziwić, skoro tam anonimowej literatury tyle? – słynne wszak to średniowieczne powstanie warszawskie było… o co się czepiać?] …kiedy po tych rewelacjach, egzaminu zatrzydniowego oddech czuje się na plecach, to… jedyne co warto, to upić się warto. mnie przynajmniej, Oni jeszcze [teoretycznie rzecz jasna] nie mogą…
korzystając zatem z rad klasyków nieomylnych, przyszło mi kroki swoje bezradne w towarzystwie wiedźmowym do Jedynego Słusznego Miejsca Przy Barze skierować, w kolejkę się ustawić i grzecznie na swoja kolejkę czekać… i jedną… i drugą… i… [ech, nieważne którą, póki w litery trafiam, a świadomość Powalającej Wiedzy Literackiej Uczniów Wszelakich nie uszła z pamięci, źle być nie może…]
krwawiące serce nauczycielskie za kontuarem dziś więc chowając, kątem oka przyszło mi parę męską a dojrzałą dostrzec, co kaszubskim zwyczajem z dobrodziejstw tabaki dziarsko zażywała… puszeczka drobna, śliczna a czerwona [nie żaden tam róg krowi czy krowopodobny] w dłoniach Jednego Zażywacza lśniła... Drugiego dłonie, drżące nieco, niewprawne zdecydowanie, z rad koleżeńskich skwapliwie korzystały, zawstydzając się nieco i z niecierpliwością tego, co je pierwszy raz czeka, wyglądały… i tak mnie w obliczu niedawnego Piłsudskiego i tego powstania grunwaldzkiego owa męska zatwardziałość w przekazywaniu tradycji rozczuliła… tak mnie ta chęć zgłębiania wiedzy wzięła, że oczy moje własne się nawet ze wzruszenia zaszklić zdołały… nie na długo jednak bo…
bo Wiedźma Przecudna też Niezwykłą Parę Edukacyjną przez swoje drugie oka dostrzegła [no powiedzmy, że dostrzegła] i podglądając, jako Te Męskie nosy w dołku tuż przy kciuku skórę smerają, jako to Jeden wytrwale Drugiego instruuje, a Drugi łaknąco korzysta, słusznie kojarząc bar z trunkiem wszelakim, z całą powagą swojego, może nie do końca sokolego, jak się okazało, wzroku, ale za to w pięknej, ironiczno-zaczepnej dosadności rzekła:

-No doprawdy, ale żeby w tym wieku nie wiedzieć, jak się pije tequilę?!! [...]

1 komentarz: