Jesień. Nareszcie! Beznadziejnie kocham się w jesieni. Słońce w końcu nienachalnie sączy się spomiędzy rdzawych liści [a ja do rdzawości wszelakich dziwny pociąg czuję…], kasztany spadają to tu to tam, w radio puszczają najpiękniej snujowate piosenki, tymczasem ja… Ja nagle więcej serca mam dla urokliwych smsów od złośliwych kabareciarzy i do swojego czarownego opluwania się piwem na rude „cześć” znad szantowej ławy, no i w końcu włosy na tyle odrastają, że wiatr je bezkarnie może czesać jak lubi… W ogóle, jesienią oczy mi się jakoś bardziej zielenią, a ja jestem chyba jakaś ładniejsza, mądrzejsza, noo, a przynajmniej mniej głupia… mam cośkolwiek więcej serdeczności w duszy i korci mnie, żeby pogrzebać w przeszłościach wszelakich…
Żeby jednak nie było za deszczowo i chmurnie, wrzucam garść wakacyjnych uroczysk absurdalnych… [nie, żeby wszystkie tegoroczne, raczej niechronologiczne, raczej wiatrem rozsypane…]
Z CYFRĄ+, ZAPRAWDĘ POWIADAM CI, ZOBACZYSZ WIĘCEJ
OSTATNI TAKI LIST:
A ŚW. HUBERT ZAWSZE TAKI HUMANITARNY?
BO KOŚCIÓŁ TO WCIĄŻ WE WNYKACH PRL-U...
A JUŻ DELIKATESY OLSZTYŃSKIE NA PEWNO [CZYŻBY TU NIKT NIE BYŁ NA DIECIE???]
A MY Z GPS-em UTKNIĘCI NA AMENT W LESIE...
[CHOĆ PARKOMETR REGULAMINOWO OPŁACONY]
I GDYBY NIE WARMIŃSKI SUPERHERO [CZYT. SOŁTYS]
WILKI ZEŻARŁYBY NAS TAM PO STOKROĆ, ALBO KOMARY
[KTO, ZEŻARTEMU NIE CZYNI SPECJALNEJ RÓŻNICY...]
[KTO, ZEŻARTEMU NIE CZYNI SPECJALNEJ RÓŻNICY...]
ech... i "Zębom na raty" to wcale nie zdążyłam zrobić zdjęcia... tak się pięknie szybko gubiliśmy w tym Olsztynie :)
masz rudego męża?
OdpowiedzUsuńgdzieżby tam, rude mam tylko wrażenia estetyczne :)
Usuńczyli tylko rude rogi mężowi pozostają ;)
Usuńu męża nie zauważyłam, choć dawnośmy się nie widzieli, fakt. a to w rożnym kolorze zwykły wyrastać? musiałam przegapić na biologii :P
Usuńwiadomo, kolor rogów zależy od pigmentu ich sprawcy ;)
Usuńeee, to mocno przesadzone plotki. w przeciwnym razie, w cenie byliby tylko łysi kochankowie :P
Usuńprzychodzi taki ktos kto nawet sie boi przedstawic i jakies rogi na tapete rzuca. ja jesień lubiłam kiedys jak jeszcze pachniała plażą od turystów pusta . Teraz ni lubie może dlatego że co któryś październik niszczy mi swiat
OdpowiedzUsuńwiesz, jak to jest... uderz w stół...
Usuńpaździerniki są do polubienia, przynajmniej te co któreś:)
te z przechodzeniem na druga stronę, bezrobociem, czy pod hasłem juz na mnie nie czekaj ? Nie lubie październiku
Usuńno te właśnie akurat nie, ale jakieś inne może? te przyszłe? te przyszłe myślę jawią się całkiem niepaździernikowo... :)
UsuńNo dobra, to w przeciągu kilku dni wymyślę sobie pseudonim. A tak w ogóle, to ja jestem luty ;)
OdpowiedzUsuńKolega Za Kilka Dni Z Pseudonimem najbardziej lubi luty? to przez Walentynki?:)
Usuńnie, bardziej egoistycznie, przez własne urodziny.
Usuńa to jednak przewidywalnie... żaden tam Człowiek Zagadka :P
Usuńtoc to jakiś młodzian musi być w naszym wieku już miesiące urodzin nie są ulubione
OdpowiedzUsuńw moim przypadku nawet tuż po przedszkolu być przestały ;)
Usuń