sobota, 31 sierpnia 2013

ostatni tych wakacji obrazek




Ostatnie dni na pół już wakacyjne pozwalają cieszyć się nienachalnością słońca… Można spacerować w babskim towarzystwie, nieśpiesznie… bezkarnie plotkując o tym, że lody kawowe są najpyszniejsze, że się zakochało w Mateuszu, co przy śniadaniu całusa skradł,  i że najfajniejsze zabawy to te w policjantów i złodziei… Tak to sobie  właśnie szłyśmy z prawie pięcioletnią Armagedonicą, co już przecież PRAWIE dorosła jest, aż tu nagle… aż tu nagle urok sztuki ulicznej uderzył nas całą swoją dosłownością:



- Mamo, co to  jest?!                        
- Yyy, armata.
- Mamo, no co Ty, to nie jest armata. Tu są kolce! Armaty nie mają kolców!
- Yyy, to może jakaś rakieta? [jakby rakieta miewała kolce…]
- Nieee! Wiem! To jest bomba, latająca bomba! I jak ona wystrzeli, to ło hoo…!

Wolałam nie pytać, co za "ło ho" będzie, jak wystrzeli. Nie, żebym nie wiedziała. Strach mnie przez konfrontacją z jej wiedzą obleciał raczej. Ale tak się zastanawiam, Nieczytelniku Uświadomiony, czy oni już w przedszkolu wychowanie do życia w rodzinie w programie mają? Bo szczerą mam nadzieję, że to nie ów wspomniany Zakochany Mateusz się do tej wiedzy szerokiej przyczyniał.. ;)

1 komentarz:

  1. A tutaj ciągle jeszcze klimat wakacyjny ;-)
    Chyba się pralka zacięła...
    Pestka...rozkręć ją trochę ;-)
    Mówią ludzie, że sprawy , których się nie dotyka kamienieją...
    A bywa i tak, że od tych spraw kamienieją ludzie...
    Taka zimowa rozpatrywanka ;-)...dla ludzi i dla spraw ;-)

    Tylko zawsze kamień milczy jak kamień....
    Albo czasem jak kamień milczą ludzie...

    Może jeśli nie zimą , to chociaż wiosną powrócą tu bywalcy...tubylcy i inni -choćby z ery łupanego kamienia..

    Bo wiosną to i kamień jakoś lżejszy...i...krótsze spódniczki ;-)

    Chwilowo w rolę pralkowego serwisanta wcielony.. ;-)
    Rekin_Tygrysi
    Pozdrowionka ;-)

    OdpowiedzUsuń