sobota, 22 lutego 2014

ESD, czyli wiosna, Panie Kierowco!


Pamiętam, jak swego, niemożebnie odległego już czasu zaczytywałam się w Jeżycjadzie… Eksperymentalny Sygnał Dobra tak srodze natchnął moją młodą duszę, że do tej pory zdarza mi się głupkowato szczerzyć swoje królicze zębiszcza do Bogu ducha winnych, zdumionych przechodniów, którym na twarzy maluje się raczej [trzeba przyznać, że niemal błogie w swej wymowie]: „Fuck You!” Niespecjalnie wychodzi mi zatem wcielanie w życie hasła młodocianych idealistów z Koziołkowa, ale jakiś tam order za samą wytrwałość pewnie dostać powinnam…
A dziś powiało wiosną i najpiękniej było patrzeć na Trójzębne Miasto z całkiem drugiego brzegu, które [cholera!] w tym słońcu tchnie jakimś niebywałym światem…






I kiedy wracaliśmy Spod Tej Oliwy, okazało się, że Musierowicz całkiem mocnym obozem trzyma się na Wybrzeżu [albo też gimnazjaliści z najwyższym wysiłkiem podjęli się hasła „Zabij tę nudę!”, będąc zmuszeni przeczekać na autobus całe 17 minut…]. Tak czy śmak…
Dwudziestu rosłych chłopa z niewypowiedzianym błogostanem przyklejonym do radosnych gęb, że na matmę wracać nie trzeba, ustawiło się w rządku tuż przy ulicy i… słało ukłony, dygało, czasem pomachiwało nieśmiało, czasem  majtało rękoma, czyniąc huragan wokół… czekając reakcji tych, co za kółkiem…
Skitrałyśmy się z boku z koleżanką moją serdeczną, udając, że nie do nas odpowiedzialność za całą tę hałastrę należy i przyglądając się reakcji kierowców, co ze zmęczeniem wpisanym w maskę i kierownicę do domu się turlali…
I wiesz co, Nieczytelniku Prowadzący Się Nienagannie? Ogromna większość jakoś rozświetlała się na te przejawy Niepoczytalności Nastoletniej, odmachiwała, słała buziaki, mrugała światłami jak okiem porozumiewawczym… Za to otrzymywała gromkie brawa i zdecydowanie zbyt głośne [a chuj!] okrzyki aprobaty…
A ja tak sobie myślę… zima się kończy, Armagedonica zdrowieje, niedźwiedziowatość moja zaczyna rozglądać się za innym kątem… rozczarowania, okazuje się, przestają robić takie wrażenie jak kiedyś…  a na to wszystko…. Czy może być jakakolwiek fajniejsza robota niż moja?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz