niedziela, 18 marca 2012

seksualny defetyzm szerząc...

seks to nie jest łatwa sprawa. niby trudny być nie może, inaczej ludzkość by wyginęła, no i najmniej bystry z uczniów za miesiąc nie zostawałby ojcem... żadna więc to teoria fizyki kwantowej, a jednak… a jednak seks komplikuje wszystko. nieznajomych zmienia w znajomych jakoś tam na zawsze, przyjaciół zmienia w kochanków… nie ma odwrotu. seks przewraca świat do góry nogami i decyduje o tym, czy wygodnie nam jest patrzeć w lustro świtem…  
pamiętam poranki po nocy bez zmrużenia oka, kiedy cichcem wymykało się do łazienki z hasłem ”co Ty durna wyrabiasz?!”…oczy przy wspólnie rannej kawie unikały wzajemności, za to chętnie wywracały się ukradkiem na zegarek, który upierdliwie wskazywał, że jeszcze wychodzić nie wypada… potem leciała minuta za wiecznością, czy też wieczność za minutą… aż można było głęboko odetchnąć tuż za drzwiami i obiecać sobie „nigdy więcej”...
tylko, czemu tego wszystkiego nie wie się przed? na diabła samo pożądanie takim dobrym pomysłem się wydaje, zaś jego realizacja spełnieniem beztrosk wszelakich? a potem tylko ten kac… kac moralniak…
bez seksu tez lekko nie jest. czy to w związku, czy to całkiem poza. poza związkiem wiadomo – „miłość na własną rękę” [cytując klasyka]. ale w związku? w związku to chyba nawet gorzej. gdzieś mi tam zakuł w oczy Houellebecq nagą prawdą, co lekka do zniesienia nie jest:
„Kiedy seks znika, ciało drugiej osoby pojawia się w całej swojej wrogiej obecności, w odgłosach, ruchach, zapachach; a obecność ciała, którego nie możemy już dotykać ani uświęcić przez kontakt, staje się powoli krępująca; wszystko to niestety, jest dobrze znane. Zanik czułości następuje zawsze po zaniku erotyzmu. Nie ma relacji czystej, wyższego związku dusz ani czegoś podobnego, co zbliżałoby się do tego chociaż w nikły sposób. Kiedy miłość fizyczna ginie, wszystko ginie; posępna irytacja pozbawiona głębi, wypełnia kolejne dni.”
straszne co? to może już się lepiej zamknę, a jutro popiszę, jak na nas Strzelista Instruktorka Ćwiczeń Gimnastycznych zbiorowego mordu chciała dokonać? jakoś wdzięczniejszy to temat, zdaje się.
a tymczasem, dziś na przekór doniesieniom ze świata:
obłąkańczo zmysłowej nocy, Nieczytelniku Pięknie Wrażliwy, mimo wszystko zmysłowej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz