ojoj… ojoj nie jest dobrze… pomyślałam sobie, kiedy otworzyłam prawe oko, przed którym na ekranie przemknęła nieskazitelna dama w białej rękawiczce… przeszło mi nawet przez myśl, że być może koszmar o Myszce Minnie powrócił, ale dama była zdecydowanie Damą przez duże „D” [nie żadne tam białe grochy na białej halce], a ja zdecydowanie tkwiłam po drugiej stronie szklanego pudełka, absolutnie nie po damowemu trzymając nogi na stole i zastanawiając się, czy makijaż całkiem wtarł się w koc, czy tylko solidnie rozmazał…
prototypowa dla skaczącej dziś po ekranie Perfekcyjna Pani Domu nigdy nie robiła na mnie specjalnego wrażenia. kobiety, które truchlały na widok kurzu na białej rękawiczce czyniącej test dzwonkom u drzwi, rozczulały, może ciut bawiły mnie, przyznaję. brytyjska wersja tego urokliwego programu o tak pięknie społecznym wydźwięku, że to kobieta w domu jest tą od trzymania porządku, gotowania, prania, prasowania, układania koszul kolorami a majtek alfabetycznie wydawała mi się raczej nie do obejrzenia. no, ale doczekaliśmy się. doczekaliśmy się, że i w naszym, rozmiłowanym bądź co bądź w chaosie kraju, ma zagościć czystość, błysk, poskładane skarpetki i szaszłyki komponowane odcieniami na kij nabijanych składników… fajnie. trochę zazdroszczę. moje pranie z suszarki wciąż nie chce samo się złożyć do szafy [na samoprasowanie już dawno przestałam liczyć], papiery nijak nie mieszczą się w szufladzie, co pojemność ma mniej więcej dwóch kontenerów, a idąc do łazienki, można zgrabnie przejechać się na słoniku, co gra, kiedy mu wrzucić dobry klocek w dobrą dziurkę… do perfekcji mi daleko, gdzie tam, do podperfekcji nawet… ale to, co zobaczyłam dziś…
różowe szarfy, tiary diamentowe, powaga Damy Prowadzącej, że aż mój dawny zagorseciały Profesor Historii mógłby się pod biurko własne schować [hehe tak sobie ciut bez związku myślę, że w różowej szarfie i tiarze błyskotliwej byłoby mu nad wyraz pod tym biurkiem do twarzy]. dziś, Nieczytelniczko Niepedantyczna [a i Pedantyczna też, co mi tam] dziś, sądząc po napięciu w głosie Pani Rozenek i po dramatyzmie chwili, w TVN-ie nie chodziło o jakieś tam sprzątanie, o odzyskiwanie pokoju ze starego składziku i tworzenie paczuszek z M&Msów o nie… dziś mam wrażenie, ogłaszano Noblistę, wybierano Przewodniczącego ONZ, dziś ważyły się losy nowego, uprzątniętego świata!
o ja pierdziu… jednak jestem z kosmosu… a kiedy później dopadły mnie wieści [ogłaszane w ramach wiadomości kulturalnych na TVN Style], że na jakiś tam SuperHiperEkstra Krem piękne panie zapisywały się w Harrodsie na kilka miesięcy przed jego wyprodukowaniem, zaczęłam wątpić w ideę Kobiety… tudzież przypuszczać, że może jednak już obudziłam się tym Mężczyzną…
o rany! lepiej pójdę sprawdzić, czy cycki moje ciągle na swoim miejscu są... dobranoc.
PS a skoro już o perfekcji mowa… przeglądałam przed chwilą, po jakich to hasłach ludzie googlowi do Klacz Cafe trafiają… i cóż dziś wygrało? proszsz…:
„film pokazowy jak dobże zrobić minete”
z życzeniami więc owocnej nauki [wszelakiej] i perfekcyjności [wszędobylskiej] pozdrawiam ciepło zbłąkanego, jak mniemam, turystę
ot i widzisz i tu byśmy mogly sie wykazac zróbmy konkurencyjny program- nieperfekcyjne panie domu ;) bedzie miał mega oglądalność;) bedziemy jak Paris i Nicole. no dobra Paris i Nicole rozniar40+ ;)
OdpowiedzUsuńmnie straszy wizja wizytacji teściowe heh i znowu będzie trzeba upychać szmaty w szafie ;/
kimmkolwiek jednakowoż jest Paris i Nicole... ale jeśłi chodzi o nieperekcyjność podpisuję się z miejsca i już widzę te plakaty... i tę oglądalność... o ile poza nami będzie coś jeszcze widać w kadrze ;)
OdpowiedzUsuńkochana Paris Hilton i Nicole Richie - program The Simple Life;)
OdpowiedzUsuń