wtorek, 20 września 2011

szarość nad szarościami i wszystko szarość...

jeju… [heh, ciekawe to jeju moje, przejęte szturmem po Kimśtam kiedyśtam. hmm sporo się takich przejętości we mnie kołacze, ale nie o tym, nie o tym]
masz tak czasem Słoneczny Dziś Nieczytelniku, że dzień się zdaje ciągnąć w nieskończoność? że świat drażni samą swoją bezczelną w powolnym rozleniwieniu jednokierunkowością kręcenia? że Dziecko Zachorowane, niemarudne jest nawet, więc zwalić nie ma na co tych snujowatości i pidżamowania do późnego popołudnia?
dziś mam taki dzień…
dom mi zarasta… w kuchni garami, co się złośliwie same umyć nie chcą, w pokoju portkami, bluzkami i mnogością skarpet, które uschły na strychy z braku nadziei, że ktoś się po nie w końcu zgłosi i z góry jakoś się same zdołały przytaszczyć, ale wrednie już do szafy pochować się nie chcą… praca leży odłogiem, plonów z tego raczej urodzajnych nie będzie… telefon milczy przeważnie, widać lista kontaktów też się rozwlekła nazbyt albo omijać rozwlekłego półczłowieka z obawy przed zarazą raczy… niepisanie idzie… sam widzisz, jak… książki wszystkie jednakowością liter wypełnione dziś i w ogóle jakaś megaklapa moje wtorkowanie opanowała… tylko lodówka niezmiennie kusi i prezentuje się niezwykle żwawo, choć i tak… mleko do kawy lane, samo się po stole rozlewa, pomidory z deski do krojenia z pełną premedytacją spadają z uroczym rozplaskaniem na podłogę, którą, znów trzeba będzie umyć… wrrrr…
nie znoszę takich dni, całe szczęście, że nieczęste w moim kalendarzu… pójdę… pobuduję jakąś wieżę z super klocków, co się na pewno rozwali zaraz, albo polepię z ciastoliny ciastko, które z kolei urokliwie samo się wetrze w niegdyś jasną kanapę… ech...
idę marudzić gdzieś indziej, trzymając kciuki za Twoją wtorkowość, Energetyczny [a na pewno Energetyczniejszy dziś] Nieczyteniku… jeszcze 9 h 26 min i 25 s do środy…

2 komentarze:

  1. i nawet małym słóweczkiem się taka wiedźma nie odezwie nawet malutkim mimo że po domu sie snuje wredota do tej co za szybką też taki dzień ma. SKANDAL
    PS ty zmywarke masz to co marudzisz o zmywaniu :P

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja mysle ze to nieublaganie jesien idzie i swoja sentymentalnoscia i melancholia zaczyna straszyc...

    OdpowiedzUsuń