proszę bardzo. nie spostrzegłam się nawet, a tu trrrraaach i minął miesiąc mojego parapisania. i od razu ileż to zaskoczeń znów. 28 postów na tych 31 dni bowiem niejako poddaje w wątpliwość moją zapowiadaną we wstępie niesystematyczność, a niewiarygodnych blisko 1800 wizyt w Klacz Cafe naraża na szwank jej spodziewaną przeze mnie, skrajną niepoczytność [nie mylić z niepoczytalnością, bo tej zaprzeczać mi nijak nie uchodzi przecież]. oczywiście istnieje możliwość, że poza Wiedźmami, cała reszta gości to włóczędzy omyłkowi, którzy w ferworze poszukiwań możności rozmnożenia swojej hodowli ogierów wdepnęli i tutaj, ale chyba naiwnie wolę wierzyć, że po prostu komuś spodobała się poranna kawa w towarzystwie kobiecych, nie do końca mądrych przemyśleń…
idąc za ciosem, jako że litery moje światło dzienne ujrzały, nic nie wybuchło, ja ciągle oddycham, a i za miejską pochodnię nie robię, gorejąc ze wstydu [mimo słodkich docinków Młodych Literatów], spragniona nowych rewolucji a zapewniana stale, że ruch to zdrowie [choć mając świadomość, że na rozum mój to już i tak pomoc żadna skuteczną nie będzie], postanowiłam dziś nos sportowo za drzwi wystawić. pamiętna, że kiedyś na rowerze jeździć umiałam, uprosiłam Mężczyznę Mojego Domowego, co by wehikuł ów odgruzował, odpiwniczył i zdatnym mi do jazdy poczynił. ku zdziwieniu mojemu, jakiś niespełna kwadrans mu to zajęło [i na pewno prędkość wykonywanych czynności uzależnioną nie była od przytachania do domu nowych elektronicznych, dolutownicowych zabawek...]. w pełni sprawną maszynę otrzymawszy, ja z kolei pełna optymizmu na rower swój prawie górski a czerwony wsiadłam, muzykę wartką w uszy wpuszczając i zdumiona, że jeszcze pamiętam, jak to się robi, na drogi rowerowe ruszyłam. radio podśpiewywało głośno, ja nieco ciszej… no dobrze, mając wciąż w głowie nabalkonowy swój niegdysiejszy występ zupełnie cicho, w zasadzie to poruszałam tylko ustami, bo tego moja natura niespełnionej wokalistki nie mogła sobie odmówić. wszystko było piękne, domy mijały mnie w tempie niezwykłym, wiatr rozwiewał włosy i takie tam… tylko… tylko ludzie coś dziwnie na mnie spoglądali… kiedy przejeżdżałam, wzrok znad gazety podnosili, dziwnie się uśmiechając, zza ogródkowych pokali wyglądali, szepcząc coś pod nosem… pierwsze wytłumaczenie podpowiadało, że widać słonice rowerujące dość rzadko przez miasto przejeżdżają, ale… ale wtedy radio moje zatrzeszczało i wyłączyło się zupełnie, ustępując miejsca w uszach ujmująco oryginalnemu dźwiękowi, leżącemu gdzieś pomiędzy zgrzytem a skrzypieniem pedałowym. i nagle jasnym się stało, czemu ludzie rozstępowali się, nie wiedząc skąd zorientowani, żem ZA NIMI przecież koło w koło postępowała…
tak więc pomykałam sobie dziarsko przez miasto: prawy pedał… lewy zgrzyt… prawy pedał… lewy zgrzyt… a pod górkę… łooo matko. obudziłam niemowlaka w nosidle sztuk jeden, wystraszyłam psy sztuk trzy… takim to stuningowanym tłumikiem Mężczyzna Mój Domowy podpisał się pod doprowadzeniem do używalności roweru mojego… i jak tu zaufanie w związku budować?
choć z drugiej strony, jakby się dobrze nad tym i nad sobą zastanowić, w końcu cud, że hamulce działały sprawnie…
tak więc pomykałam sobie dziarsko przez miasto: prawy pedał… lewy zgrzyt… prawy pedał… lewy zgrzyt… a pod górkę… łooo matko. obudziłam niemowlaka w nosidle sztuk jeden, wystraszyłam psy sztuk trzy… takim to stuningowanym tłumikiem Mężczyzna Mój Domowy podpisał się pod doprowadzeniem do używalności roweru mojego… i jak tu zaufanie w związku budować?
choć z drugiej strony, jakby się dobrze nad tym i nad sobą zastanowić, w końcu cud, że hamulce działały sprawnie…
jednym zdaniem narobiłas wiochy
OdpowiedzUsuńzaraz wiochy, nasze Miasto jest bardzo tolerancyjne ;p
OdpowiedzUsuńToc oryginalnym trzeba byc na sprawnym rowerze kazdy jezdzic potrafi a na takim trzeba miec odwage :)
OdpowiedzUsuńhahaha, łączę się z Tobą w bólu. Mi z kolei przezutka na niższą nie chce zejść i wtedy sie lancuch ociera o ten "cwancyś" co je zmieniać ma. Zwierzyna zawsze spierdziela z bulwara na moj widok a joggingujące "dziunie" omijają mnie szerokim łukiem.;)
OdpowiedzUsuń